Pielgrzymka ministrantów do Włoch
Czasy i sytuacja, w której od dłuższego czasu znajduje się cały świat, a co za tym idzie nie koniecznie sprzyjające warunki do organizowania jakichkolwiek wyjazdów czy pielgrzymek zagranicznych nie przeszkodziły grupie ministrantów z parafii pw. św. Barbary w Turku do odbycia wczasorekolekcji w słonecznej Italii.
Wyjazd odbył się dzięki pomocy wielu osób dobrego serca, którzy z serdecznością spoglądają na zaangażowanie liturgicznej służby ołtarza parafii św. Barbary w Turku, której opiekunem jest ks. Łukasz.
Pierwszym przystankiem wyjazdu była Wenecja, która przywitała pielgrzymów palącym słońcem. Tego dnia tradycyjną komunikację miejską zastąpiły wodne autobusy, które już same w sobie były nie lada atrakcją i przeżyciem.
W Wenecji ministranci zobaczyli przepięknie zdobioną Bazylikę św. Marka, plac św. Marka czy Pałac Dożów.
W Wenecji ministranci zobaczyli przepięknie zdobioną Bazylikę św. Marka, plac św. Marka czy Pałac Dożów.
Podczas kolejnych dni grupa młodych pielgrzymów zatrzymała się w Rzymie, aby podziwiać przepiękne zabytki widziane do tej pory jedynie na zdjęciach.
Niewątpliwie jednym z największych przeżyć wyjazdu było zwiedzanie Muzeów Watykańskich i zobaczenie na własne oczy Kaplicy Sykstyńskiej.
Niewątpliwie jednym z największych przeżyć wyjazdu było zwiedzanie Muzeów Watykańskich i zobaczenie na własne oczy Kaplicy Sykstyńskiej.
Jednak największe przeżycie duchowe miało miejsce w Bazylice św. Piotra. To właśnie tam przy grobie św. Jana Pawła II ministranci zanurzyli się w głębokiej modlitwie odcinając się od wszechobecnego zgiełku, który znajduje się na ulicach Wiecznego Miasta.
Kolejnym przystankiem było znane dziesiątkom tysięcy pielgrzymów miasto św. Franciszka, czyli Asyż. Tam ministranci zobaczyli Bazylikę św. Franciszka oraz Bazylikę Santa Maria degli Agneli, w której znajduje się malutki kościół Porcjunkula.
W drodze powrotnej zobaczono także San Marino.
W drodze powrotnej zobaczono także San Marino.
Niestety ze względu na nie sprzyjające warunki atmosferyczne nie udało się zwiedzić Wiednia