Jak co roku w piątek przed Niedzielą Palmową po wieczornej Eucharystii, na której podzieliliśmy się chlebem, rzesze wiernych naszej parafii wzięły udział w Drodze Krzyżowej ulicami naszego miasta. Rozważania i inscenizacje wybranych stacji Drogi Krzyżowej przygotowała w tym roku młodzież z Gimnazjum nr 1 wraz z katechetami i nauczycielami.. To szczególne nabożeństwo pasyjne, przeżywane w czasie naszych wielkopostnych rekolekcji pomogło nam wszystkim wejść w misterium Wielkiego Tygodnia.. Bóg zapłać za to duchowe przeżycie.
Wszystkim, którzy nabędą płytę dziękujemy za dar serca, który pozwoli naszej scholii rozwijać się, udoskonalić sprzęt nagłaśniający dla naszego wspólnego dobra, a przy okazji będzie to piękna forma przekazania jałmużny wielkopostnej na szczytny cel.
PROBOSZCZ PARAFII ŚW. BARBARY
KSIĄDZ KANONIK
MIROSŁAW FRANKOWSKI
Ks. Mirosław Frankowski urodził się 19 maja 1954 roku we Wrześni. Został ochrzczony 6 czerwca 1954 roku w parafii Narodzenia Matki Bożej w Pyzdrach, a w dniu 19 maja 1963 w tejże parafii przyjął I Komunię Świętą. Szkołę Podstawową w Pyzdrach ukończył w 1969 roku. W trakcie nauki był ministrantem i harcerzem ZHP. W latach 1969-1973 uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza we Wrześni, które ukończył maturą w maju 1973 roku. 3 września 1973 roku rozpoczął studia na Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku. Jego studia zostały przerwane już po dwóch miesiącach, gdy został przymusowo skierowany do odbycia służby wojskowej. Po 2 latach służby w jednostce wojskowej w Brzegu nad Odrą w dniu 9 października 1975 roku został skierowany do cywila i od razu wrócił do seminarium. Po zakończeniu pierwszego roku za zgodą władz seminaryjnych rozpoczął studia na III roku uzupełniając w międzyczasie zaległe egzaminy z II roku. W czasie studiów na IV i V roku był ceremoniarzem biskupa ordynariusza diecezji włocławskiej Jana Zaremby. Ukończył seminarium przyjmując święcenia kapłańskie w Bazylice Katedralnej Diecezji Włocławskiej z rąk Jego Ekscelencji księdza biskupa Jana Zaremby w dniu 25 maja 1980 r. W latach 1980-1982 był wikariuszem parafii św. Jana Ewangelisty w Koźminku (obecnie diecezja kaliska), natomiast w latach 1982-1984 pracował w parafii Błogosławionego Maksymiliana Marii Kolbego w Koninie, gdzie prowadził lekcje katechezy, młodzieżowy zespół muzyczny oraz zajmował się dekoracjami świątyni w ciągu całego roku liturgicznego. W latach 1984-1986 był wikariuszem parafii św. Bartłomieja w Czernikowie, gdzie uczył katechezy, prowadził scholę dziecięcą, grał na organach oraz nadzorował służbę liturgiczną. W roku 1986 został przeniesiony do Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Turku. Tutaj prowadził naukę katechezy i młodzieżowy zespół muzyczny, a od 1987 roku zajmował się młodzieżą z Ruchu Światło-Życie oraz organizował spotkania ludzi pracy. W dniu 12 kwietnia 1988 roku dziekan Dekanatu Tureckiego ksiądz prałat Kazimierz Tartanus przedstawił kandydaturę ks. Frankowskiego na organizatora nowego ośrodka duszpasterskiego na terenie miasta Turek, która 23 kwietnia 1988 roku została przyjęta przez ówczesnego Pasterza Diecezji księdza biskupa Henryka Muszyńskiego. Po erygowaniu parafii pod wezwaniem św. Barbary w Turku ks. Frankowski został jej administratorem, a w dniu 4 maja 1990 roku - proboszczem (tę funkcję sprawuje po dzień dzisiejszy).
KSIĘŻA WIKARIUSZE PARAFII ŚW. BARBARY
KS. PIOTR
Ks. Piotr urodził 16 września 1977 roku w Koninie. Pochodzi z parafii pw. św. Wojciecha w Koninie-Morzysławiu. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 2004 z rąk J.E. Ks. Biskupa Wiesława Alojzego Maringa. Posługę kapłańską rozpoczynał w parafii pw. NSPJ w Turku. Tak więc po kilku latach ks. Piotr wrócił do Turku. Podandto pracował w następujących parafiach: WNMP w Lipnie, Ciechocinek, Brześć Kujawski, św. Pawła Ap. w Zduńskiej Woli i Bądkowie. Pracę w naszej parafii podjął od 25 czerwca 2019 roku. W parafii zajmuje się Pielgrzymką Rowerową Diecezji Włocławskiej, Kołami Żywego Różańca i Odnową w Duchu Świętym.
KS. KONRAD
Ks. Konrad urodził się 07 stycznia 1989 roku w Lipnie. Pochodzi z parafii pw. św. Anny w Bobrownikach nad Wisłą. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 2014 z rąk J.E. Ks. Biskupa Wiesława Alojzego Meringa. Przed przyjściem do naszej parafii pracował przez 4 lata jako wikariusz w parafii św. Jakuba Ap. w Piotrkowie Kujawskim, gdzie rozpoczynał posługę jako neoprezbiter. Pracę w naszej parafii podjął od 30 czerwa 2018 roku. W parafii zajmuje się Pieszą Pielgrzymką Turecką na Jasną Górę, Eucharystią Młodych oraz Kręgami Rodzin.
KS. GRZEGORZ
Ks. Grzegorz urodził się 30 września 1969 roku w Przedczu. Pochodzi z parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Kłodawie. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 2008 z rąk J.E. Ks. Biskupa Wiesława Alojzego Meringa. Przed przyjściem do naszej parafii pracował w następujących parafiach: Bytoń, NSPJ w Turku, Brześć Kujawski, św. Wojciecha w Koninie, Skulsk, Brzeźno k. Konina. Pracę w naszej parafii podjął od 01 lipca 2024 roku. W parafii zajmuje się Liturgiczną Służbą Ołtarza.
BYLI WIKARIUSZE
ks. Maciej Fikus, ks. Krzysztof Pietryga, ks. Sławomir Hejman, ks. Krzysztof Szcześniak, ks. Krzysztof Kaźmierczak, ks. Paweł Zalewski, ks. Marek Jurzyk, ks. Dariusz Horbiński, ks. Jarosław Olszewicz, ks. Jan Kępiński, ks. Mirosław Pawlaczyk, ks. Edward Banaszak, ks. Dariusz Grenda, ks. Tomasz Kalinowski, ks. Michał Drewniacki, ks. Tomasz Muraszewski, ks. Jacek Przybysz, ks. Piotr Kaczmarek, ks. Sławomir Grzegórski, ks. Robert Gruziel, Ks. Dariusz Ziemniak, ks. Dawid Drapała, ks. Waldemar Kowal, ks. Łukasz Przelazły
Z PARAFII ŚW. BARBARY POCHODZĄ:
KSIĘŻA:
Ks. Piotr Gibasiewicz (w. 1991)
Ks. Włodzimierz Pawłowski (w.1995)
Ks. Witold Zieliński (w.1995 archid. gnieźnieńska)
Ks. Jacek Buda (w.1998)
Ks. Przemysław Duczmański (w.2003)
Ks. Szymon Jastrzębski (w.2011)
SIOSTRY ZAKONNE:
s. Mariola Przybył SDP
s. Germana Buchali SDP
s. Małgorzata Kicińska nazaretanka
s. Daniela Przybył SDP
Nowymi ministrantami zostali: Rafał Płucienniczak, Jan Płucienniczak, Jakub Matusiak, Łukasz Zięba, Jakub Grzymski, Juliusz Kowalski, Franciszek Jasak, Szymon Nowak. W uroczystości wzięli także udział rodzice kandydatów, którzy osobiście ubrali swoich synów w strój ministranta. Życzymy im gorliwości w pełnieniu tak zaszczytnej posługi dla Pana Boga i całej naszej wspólnoty.
Zdjęcia z tego wydarzenia dostępne są w naszej GALERII
On poucza nas, że „Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem” (Łk 14, 27). Rozważając mękę naszego Pana Jezusa Chrystusa wyrażamy Bogu szczególną wdzięczność za Jego wielką miłość okazaną nam wszystkim.
W piątek 4 kwietnia 2014 roku młodzież z naszego Liceum Ogólnokształcącego wystawiła Misterium Męki Pańskiej. W kościele wypełnionym po brzegi wiernymi wszyscy ze wzruszeniem przeżyli to wielkopostne wydarzenie.
Zdjęcia z przedstawienia są już w naszej GALERII.
Na początku warto sobie uświadomić pewne nieporozumienie, jakie związane jest z naszym przeżywaniem chrześcijaństwa. Otóż, my traktujemy nieraz życie chrześcijańskie jak wielki perfekcjonizm, przykazania, zasady oparte na dogmatach, filozofii. Nasza misja chrześcijańska polega wtedy na dokładnym przestrzeganiu przykazań. Jezus zaś jest Tym, który przyniósł, ogłosił nowe przykazania. Takie spojrzenie sprawia, że Ewangelia staje się dodatkowym ciężarem, bo np. trzeba w niedzielę chodzić do kościoła, przestrzegać norm etycznych itd. Może rodzić się wówczas przekonanie, że istotą życia chrześcijańskiego jest zasłużenie sobie na niebo poprzez dobre uczynki i życie moralne. Albo więcej, może zrodzić się nawet podejrzenie, że Jezus przyszedł jedynie po to, by pomnożyć nasze ciężary.
Niemal powszechnym zjawiskiem jest dziś lęk przed śmiercią. Lęk ten wynika często z braku wiary. Boimy się zburzenia naszego świata, naszych wartości, naszego szczęścia i przyzwyczajeń. W gruncie rzeczy często nie wierzymy, że prawdziwe szczęście zaczyna się poza granicą śmierci. Bardziej wierzymy i ufamy swojemu szczęściu, swojemu powodzeniu, swoim planom niż planom Boga.
Jezus Chrystus pokazał nam, że poza tym naszym ziemskim życiem i szczęściem istnieje szczęście o wiele większe, głębsze, prawdziwe; istnieje życie w pełni z Bogiem, pełnią miłości. Istotą, centrum życia chrześcijanina nie jest tylko prawda o krzyżu, cierpieniu, śmierci. Jest to dopiero połowa drogi. Zatrzymanie się tylko na krzyżu i śmierci jest jakąś fałszywą mistyfikacją krzyża, klęski. A w szerszym kontekście swoistą teologią śmierci Boga.
Centrum Ewangelii jest dobra nowina o zmartwychwstaniu. Będzie to przedmiotem naszej drugiej konferencji. Tajemnica śmierci i zmartwychwstania Jezusa nie kończy się jednak z chwilą wstąpienia Jezusa do nieba. Ona realizuje się również w życiu każdego z nas. Jedynym warunkiem, jakiego Bóg wymaga od człowieka jest wiara.
W Dziejach Apostolskich czytamy taką wypowiedź, kerygmat Piotra, który wyraża wiarę pierwotnego Kościoła: tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci (Dz 2, 23-24).
Posłannictwo Jezusa nie jest posłannictwem krzyża, ale posłannictwem światła, nadziei i radości. Dlatego chrześcijanin powinien czynić wszystko, by eliminować krzyż, niepotrzebne cierpienie i zło.
ŚMIERĆ JEZUSA
Sama śmierć Jezusa, tak po ludzku, nie jest chwalebną, ani nadzwyczajną. Śmierć Jezusa jest raczej śmiercią dramatyczną, bez aureoli i pokoju. Jezus niejako wpada w otchłań ludzkiej złości, która Go pochłania. Ciemności nienawiści, okrucieństwa, bluźnierstwa, fałszu, gwałtu zdają się triumfować wokół krzyża, zasłaniając światło i miłość Boga.
Jezus na krzyżu doświadcza oddzielenia od Boga, które Hans Urs von Balthazar nazywa doświadczeniem potępienia. W samotności i opuszczeniu przez Boga, Jezus jako Człowiek, przeżywa również swoją śmierć w ludzkim wymiarze - jako zniszczenie marzeń, nadziei, ludzkich relacji, przyjaźni i wszystkich możliwości, jakie daje ludzkie życie. W swoim człowieczeństwie, wyniszczonym do granic możliwości, przyjmuje jednak to wszystko, co przygotował Mu Ojciec.
Fiodor Dostojewski w powieści Bracia Karamazow opisuje śmierć wielkiego Starca. Wszyscy spodziewają się czegoś wyjątkowego, jakiegoś budującego przeżycia, misterium. Tymczasem po jego śmierci pozostał tylko przykry zapach.
Ostatecznie jednak Jezus przyjął śmierć jako posłuszeństwo Ojcu i z miłości do swego Ojca a także z miłości do człowieka. Poprzez swoją śmierć Jezus oddał cześć Bogu Ojcu. Śmierć Jezusa była w wymiarze duchowym śmiercią najpiękniejszą, ponieważ była śmiercią w całkowitym zaufaniu Bogu Ojcu i całkowitym pojednaniu z ludźmi.
Zobaczmy, w jaki sposób umiera Jezus. Jezus umiera w cierpieniach. Jednak znosi cierpienie w milczeniu, cierpliwości. My cierpimy ze względu na siebie. Jezus cierpi dla nas i ze względu na nas. Bóg nie przygląda się nieporuszony, jak uginamy się pod swoim cierpieniem, lecz cierpi z nami i w nas.
Jeden z mistyków Henryk Suzo pisze: Nic nie jest bardziej bolesne od cierpienia, nic bardziej radosnego od tego, że już cierpiałem. Cierpienie - to krótki ból i długa, wielka miłość.
Dietrich Bonhoeffer, protestancki teolog, zamknięty w hitlerowskiej celi więziennej, napisał: Człowiek powołany jest do tego, by wraz z Bogiem cierpieć cierpieniem, jakie świat bez Boga zadaje Bogu.
Jezus umiera w całkowitym pojednaniu z ludźmi. Co więcej, modli się za swoich prześladowców: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. W czasie najboleśniejszych chwil, w największym cierpieniu, Jezus nie myśli o sobie. Myśli o Ojcu, o swoich najbliższych, o tych, za których cierpi.
Tą modlitwą Jezus ogarnia wszystkich, którzy mieli bezpośredni i pośredni udział w Jego cierpieniu i śmierci. Jezus uczy nas tutaj ducha miłości i przebaczania i pokazuje, co znaczy na co dzień zasada: Zło - dobrem zwyciężaj: Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, błogosławcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają (Łk 6, 27n); Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak, jak Ja was umiłowałem (J 13, 34).
Modlitwa Jezusa na krzyżu jest modlitwą za nas. W chwili swojej śmierci i agonii Jezus modli się za nas. My także często nie wiemy, co czynimy. Zauważmy jak często buntujemy się w życiu przeciwko Bogu i Jego woli, ranimy naszych bliźnich, często tych najbliższych, rozbudzamy najniższe zmysłowe instynkty i pożądania. I chociaż nie mamy złej woli i kierujemy się nieuświadomionymi odruchami i impulsami, to jednak ranimy i poszerzamy krąg zła w świecie. Jesteśmy ranieni przez innych i sami w podobny sposób ranimy - naszymi słowami, osądami, czynami itd. Śmierć Jezusa na krzyżu uświadamia ten krąg wzajemnych zranień i woła o ducha przebaczenia i miłosierdzia.
Św. Jan w swojej Ewangelii ukazuje Jezusa jako Króla. Jezus przed Piłatem, Herodem, Wysoką Radą, wobec drwiących z Niego i prześladujących Go, a także na krzyżu; Jezus w purpurowym płaszczu i koronie cierniowej jest Królem, cichym Barankiem, który gładzi grzechy świata. Jezus zbawia świat poprzez miłość do Ojca i do nas, a także poprzez wynikające z tej miłości posłuszeństwo Ojcu.
Być może się nam nieraz wydaje, że bycie Bogiem oznacza wyjście poza krąg posłuszeństwa, by móc czynić cokolwiek. Jednak w relacjach opartych na miłości jest przeciwnie. Osoby kochające wsłuchują się w siebie, by móc nawzajem spełniać swoje pragnienia. I tak jest również w Trójcy Świętej. Osoby Trójcy Świętej wsłuchują się w siebie, by spełniać wzajemnie swoje oczekiwania.
Warto jeszcze zaznaczyć, że męka i śmierć Jezusa były dopełnieniem całego Jego życia i przepowiadania. Jezus w całym swoim życiu był konsekwentny i głosił wolę Boga Ojca. Nie stosował żadnych kompromisów, dwuznaczności czy półśrodków, jak np. Piłat. Był człowiekiem całkowicie wolnym wobec wszelkich osób, relacji, układów, itd. Jezus żył i głosił prawdę absolutną. I ta prawda, niewygodna dla niektórych grup społecznych, doprowadziła Go do śmierci.
Życie w prawdzie wyzwala. Ale z drugiej strony dawanie świadectwa prawdzie musi się liczyć nawet z ceną własnego życia. Nie może być uzależnione od korzystnych okoliczności zewnętrznych ani od nastrojów wewnętrznych. Od chwili śmierci Jezusa tysiące Jego uczniów będzie więzionych, upokarzanych, wyśmiewanych, torturowanych, skazywanych na śmierć, tylko dlatego, że są uczniami Jezusa, że przyznają się odważnie do Jezusa. Jan Paweł II nazwał wiek XX - wiekiem męczenników. Jak podają źródła w samym roku 2000 - zostało zamordowanych ponad 800 chrześcijan, tylko dlatego, że żyją Ewangelią. A więc prześladowanie chrześcijan nie skończyło się w pierwszych wiekach.
Wreszcie śmierć Jezusa jest ofiarą najdoskonalszą, która ma wymiar zbawczy. Słowa Jezusa z krzyża: Wykonało się, świadczą o ostatecznym zwycięstwie. Zmartwychwstanie Jezusa jest przekroczeniem granicy cierpienia, zła, śmierci, jest zwycięstwem nad złem i śmiercią. Od chwili śmierci i zmartwychwstania Jezusa nie patrzymy już na śmierć jako na klęskę, ale jak na zwycięstwo. Gdzież jest o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? - pyta św. Paweł i odpowiada: Zwycięstwo pochłonęło śmierć (1Kor, 15, 54n).
Pewność zmartwychwstania w Jezusie powinna być źródłem naszej codziennej radości, nadziei i siły do dźwigania naszego krzyża, do podejmowania naszej drogi krzyżowej. Jeżeli idziemy swoją drogą krzyżową z Jezusem, a nie samotnie dźwigamy swój krzyż, to możemy być pewni, że i nas dotyczą słowa, które Jezus wypowiedział do łotra na krzyżu: Dziś ze mną będziesz w raju.
Tymczasem chrześcijanin ma patrzeć na krzyż inaczej. Krzyż dla ucznia Jezusa nie wiąże się z czymś sentymentalnym, czy jedynie z pewnymi formami umartwień. Krzyż dla ucznia Jezusa to bardzo konkretna historia życia, z problemami, trudnościami, nieprzyjemnościami, z tym wszystkim, co niesie życie. Chrześcijanin patrzy na krzyż w kluczu krzyża Jezusowego. Krzyż dla Jezusa nie był klęską, ale przeciwnie, znakiem miłości Boga do nas, zwycięstwem nad grzechem i złem, drogą do zmartwychwstania, do chwały i wiecznego życia. Również droga ucznia Jezusa wiedzie do chwały i życia wiecznego przez krzyż. Krzyż jest miejscem doświadczenia spotkania z Bogiem, miłości Boga, zbawienia człowieka.
Uczeń Jezusa wie, że Bóg dopuszczając w jego życiu krzyż, chce mu coś ważnego powiedzieć, chce go oczyścić i poprowadzić do rzeczy wyższych. Krzyż uwalnia nas od kompleksów, zahamowań, zazdrości itd. i prowadzi do akceptacji życia i świadomości, że ponad całą historią, wszystkimi problemami i cierpieniami jest kochający Bóg.
Akceptacja krzyża wymaga jednak wcześniejszego zaparcia się siebie. Inaczej krzyż będzie iluzją, będzie krzyżem pozornym, fikcyjnym. Jest to niejednokrotnie krzyż, ból, który rodzi się z naszego subiektywizmu, z naszej nadwrażliwości, płytkości czy głupoty; ból, który zadajemy sobie sami. Sądzę, ze jest to rodzaj cierpienia, niechcianego przez Boga. Taki ból nie jest krzyżem, ale ozdobnym krzyżykiem, który należy eliminować.
Zaparcie siebie - to również ciągły wybór drogi i woli Boga. Ta droga objawia się w słowie Boga i faktach naszego życia. Nasz błąd polega na tym, że sami chcemy planować nasze życie. Robimy plany, modlimy się o ich spełnienie, a gdy to nie wychodzi, wpadamy we frustrację, zgorzknienie, a nawet cynizm. Mogą to być nawet wspaniałe plany, np. pracy apostolskiej, zaangażowania we wspólnocie. Uczeń Jezusa w faktach, w życiu, w planach widzi wolę Boga, nie swoją. Bóg daje nam wspanialsze życie, niż możemy wymarzyć i zaplanować. Naszym zadaniem jest odkrywanie, akceptacja i podejmowanie tego życia.
AKCEPTACJA ŚMIERCI
I faktycznie, gdybyśmy codziennie myśleli o tym, ze możemy nie doczekać następnego dnia, przeżywalibyśmy dzień dzisiejszy w sposób bardziej świadomy i intensywny. Nam bardzo trudno jest żyć dniem dzisiejszym. Myślami zwykle jesteśmy w przeszłości lub przyszłości. Przeszłość przywołuje wspomnienia, niezabliźnione rany, żale. Przyszłość wywołuje w nas niepokoje, lęki o siebie i bliskich, albo pozwala nam uciekać w świat nierealny, świat marzeń, iluzji. Świadomość, że każda chwila jest darem i nikt z nas nie jest pewny jutra pozwala żyć głębiej, pełniej.
Rozmawiałem kiedyś z kobietą chorą na raka, której lekarze dawali kilka miesięcy życia. Początkowo był w niej bunt, żal, rozgoryczenie, depresja, a więc normalne ludzkie reakcje. Dość szybko jednak zrozumiała, że taka postawa nic nie daje, tylko prowadzi do coraz większego rozgoryczenia. Postanowiła wtedy intensywnie żyć i prawdziwie kochać. Niedługo przed śmiercią stwierdziła, że te kilka miesięcy, które jeszcze przeżyła, były najwspanialszym darem Boga. Przez całe życie nie zbliżyła się tak bardzo duchowo do swego męża i dzieci. Poznała także wiele nowych rzeczy, na które wcześniej nie miała czasu, albo których nie dostrzegała.
Umieranie ma wiele wspólnego z narodzinami. Nowe może narodzić się dopiero, gdy umiera stare. Śmierć jest całkowitym wyzwoleniem człowieka. Dziecko, przychodząc na świat, uwalnia się od matki. Dojrzewa i staje się dorosłym, gdy gotowe jest porzucić swoje dzieciństwo. Przez całe życie wymaga się od nas, byśmy porzucali, pozostawiali za sobą to, co zdobyliśmy - rzeczy, zdrowie, odgrywane przez nas role, bezpieczeństwo, przyjaciół, dzieci itd. Musimy także porzucić starego człowieka, by mógł w nas narodzić się nowy.
Dopiero śmierć w pełni wyzwala. W obliczu śmierci człowiek doświadcza wolności. Opadają wówczas wszystkie maski, które zakładamy i role, które gramy przed innymi, przed światem, by być kimś innym niż w rzeczywistości jesteśmy. Przestajemy się wówczas przejmować tym, co sądzą o nas inni. Odpada lęk przed kompromitacją bądź odrzuceniem. Przestaje się liczyć sukces, bogactwo, ambicje, plany. Śmierć niweczy miary stosowane w ciągu życia. W śmierci człowiek uwalnia się od myślenia czysto ludzkiego, światowego i wyzwolony wkracza w nowy świat przeniknięty całkowicie Bogiem.
Pytanie o sens naszej śmierci znajduje najpełniejszą odpowiedź dopiero w perspektywie śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Śmierć, której doświadcza człowiek wierzący, otwiera drogę do Boga Ojca i dlatego ma zawsze wymiar nadziei i miłości. Św. Paweł pisze: Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk (Flp 1, 21); i dalej: Nauka to zasługująca na wiarę: Jeżeliśmy bowiem z Nim współumarli, wespół i z Nim żyć będziemy (2Tm 2, 11).
Pierwsi chrześcijanie byli zafascynowani osobą Jezusa i oczekiwali Jego rychłego przyjścia. Każda Eucharystia wypełniona była zwiastowaniem Pana aż przyjdzie (1Kor 11, 26). Szczególnym czasem oczekiwania była Wielkanoc. Modlono się wówczas o przyjście Zmartwychwstałego w chwale. To oczekiwanie wyraża także ostatnie słowo NT: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź Panie Jezu! (Ap 22, 20).
W chwili śmierci każdy człowiek pozna prawdziwe oblicze Boga. Zostanie zdjęta zasłona, dzięki czemu człowiek będzie mógł wejść w tajemnicę Trójcy Świętej. W swojej śmierci człowiek rozpozna oblicze Chrystusa, które towarzyszyło mu w ziemskim życiu w osobach bliźnich.
Na koniec chciałbym jeszcze zacytować słowa, jakie usłyszała mistyczka francuska Gabriela Bossis od Jezusa: Czy zdajesz sobie sprawę, że jeszcze się nie narodziłaś? Prawdziwe narodziny, to wejście w życie pozagrobowe. Przygotowuj się. Przypomnij sobie życie robaczka pokornego i pełzającego po ziemi. Potem poczwarka. To Zycie tajemne i ukryte. A wreszcie motyl o wspaniałych kolorach, wolny w przestworzach błękitu! O, ciesz się, że niedługo narodzisz się do życia w pełni (On i ja, t. III, nr 111).
- Dziś Gorzkie Żale o godz. 17.30. Dziś jeszcze można nabyć świece Caritas.
- W tym tygodniu rozpoczynamy nasze parafialne Rekolekcje Wielkopostne, dla dzieci Szkół Podstawowych, Gimnazjum i dla dorosłych. Rekolekcje będzie prowadził Ojciec Janusz Jezusek ze Zgromadzenia Świętej Rodziny. Spowiedź dla gimnazjum w środę, dla Szkół Podstawowych czwartek a dla dorosłych w czwartek i sobotę. Szczegółowe programy są wywieszone na drzwiach kościoła. Ofiary składane na tacę w sobotę na zakończenie rekolekcji są przeznaczone na Zakon Ojców Świętej Rodziny, którzy kształcą nowe szeregi głosicieli Słowa Bożego.
- W czasie rekolekcji w piątek na zakończenie mszy św. wieczornej podzielimy się wspólnie chlebem na znak wzajemnego braterstwa i miłości a następnie wyruszy Droga Krzyżowa. Niosąc wspólnie Krzyż przejdziemy ulicami naszej parafii rozważając poszczególne stacje Drogi Krzyżowej. Prosimy poszczególne grupy o wzięcie udziału w niesieniu Krzyża / przeczytać kolejność niesienia / kolejność ta jest również wywieszona a na tablicy z ogłoszeniami. Na Drogę Krzyżową przychodzimy ze świecami.
- W sobotę w czasie Rekolekcji na mszę św. o godz. 11.00 prosimy o przywiezienie osób chorych i starszych, które mogą być przywiezione po mszy św. będzie udzielany wszystkim chorym biorącym udział w tej mszy św. Sakrament Chorych.
- W przyszłą Niedzielę Niedziela Palmowa pamiątka Uroczystego wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy. Poświęcenie palm przed każdą mszą św. a szczególnie o godz. 11.30, wszyscy z palmami zbieramy się przy Figurze Matki Bożej przed kościołem, tam nastąpi poświęcenie palm a następnie wyruszy procesja wokół kościoła. W niedzielę Palmową nie będzie mszy św. o godz. 13.00.
- Kto nie złożył ofiary na kwiaty do Grobu Pańskiego w czasie Drogi Krzyżowej a chciałby to uczynić będzie to mógł zrobić w przyszłą niedzielę do puszek po każdej mszy św.
- Dziś jest rozprowadzany kolejny numer tygodnika Przewodnik Katolicki zachęcamy do czytania prasy katolickiej.
- Objazd chorych będzie w Wielką Środę od godz. 9.00 dodatkowych chorych i starszych prosimy zapisywać w kancelarii parafialnej.
- Od wtorku kancelaria parafialna z racji rekolekcji będzie nie czynna.
- Dziękujemy młodzieży z naszego Liceum za wykonanie w piątek Misterium Męki Pańskiej.
- Dziękujemy za ofiary na polichromię :rodzinie z Żuk, Zdrojki Pr., Smorawińskiego 1, P.O.W. 10, od K.Ż.R. Prace przy polichromii zostają przerwane z racji Rekolekcji i Świąt i rozpoczną się w drugiej połowie maja.
- Dziękujemy za modlitwy i ofiary składane w kancelarii parafialnej, w imiennych kopertach i na tacę, za wszystkie ofiary i modlitwy w intencji dalszych prac przy wykonywaniu polichromii w naszej świątyni składam serdeczne Bóg zapłać.
2. Dziś jak było zapowiadane po mszach św. o godz. 8.oo i 10.oo spotkanie Edukacyjno – Profilaktyczne poświęcone tematyce bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
3. W piątek pierwszy piątek miesiąca spowiedź rano na mszy św. o godz. 7.oo i 7.3o a popołudniu na mszy św. o godz. 18.oo.
4. W piątek w ramach Drogi Krzyżowej o godz. 17.oo Misterium Męki Pańskiej w wykonaniu młodzieży z naszego Liceum Ogólnokształcącego a bezpośrednio po Misterium rozpocznie się msza św. i nowenna do Miłosierdzia Bożego.
5. Rekolekcje Wielkopostne w naszej parafii będą: dla młodzieży Gimnazjalnej od 8 do 9 kwietnia /wtorek i środa/ dla dzieci Szkół podstawowych od 10 do 11kwietnia / czwartek i piątek / a dla dorosłych od 10 do 12 kwietnia. Spowiedź w czasie rekolekcji 10 i 12 kwietnia tj. w czwartek i sobotę. Szczegółowe programy są wywieszone na drzwiach kościoła, ministranci po każdej mszy św. rozdają szczegółowe programy, które zabieramy do naszych domów.
6. Dziś można jeszcze nabyć świecę Caritas w związku z kanonizacją bł. Jana Pawła II, jest to jedna z form Wielkopostnej pokuty – jałmużna. Cena świecy 15zł.
7. W sobotę pierwsza sobota miesiąca nie będzie objazdu chorych i starszych z racji spowiedzi rekolekcyjnych. Po mszy św. o godz. 7.3o wystawienie Najświętszego Sakramentu i adoracja do godz. 10.oo.
8. W tym tygodniu 4 i 5 kwietnia zbiórka makulatury na misje pomoc w Sudanie południowym do tej pory zebrano ponad 20 ton zapraszamy do włączenia się w tę akcję pomocy.
9. Dziś jest rozprowadzany kolejny numer tygodnika Przewodnik Katolicki zachęcamy do czytania prasy katolickiej.
10. Dziękujemy za ofiary składane w kancelarii parafialnej w imiennych kopertach i na tacę za wszystkie ofiary i modlitwy w int. prac przy wykonywaniu polichromii w naszej świątyni składam serdeczne Bóg zapłać.
Turek, dn. 30.03.2014r.
Papież zwrócił uwagę, że uzdrowiony człowiek nie tylko widzi otaczający go świat, ale doznaje również oczyszczenia wewnętrznego i wyznaje wiarę w Mesjasza. W tym kontekście mówca zaapelował do swych słuchaczy, czyli do nas wszystkich, abyśmy umieli otworzyć się na światło duchowe, które daje Chrystus, aby następnie przynosić owoce w życiu, usunąć zachowania niegodne chrześcijanina i kroczyć zdecydowanie drogą świętości. Bierze ona swój początek w sakramencie chrztu, który nas "oświecił", abyśmy mogli postępować jak "dzieci światłości", z pokorą, cierpliwością, miłosierdziem - zaapelował Ojciec Święty.
Małżeństwa Domowego Kościoła ukazują piękno i świętość miłości małżeńskiej, a także upowszechniają duchowość małżeńską czyli wspólną drogę męża i żony do Boga. Aktualnie skupiają one jedenaście rodzin z terenu parafii na których czele stoi para animatorska. Spotkania odbywają się cyklicznie, raz w miesiącu. Obecnym opiekunem tych rodzin jest ks. Konrad Dreszler. Oficjalna strona internetowa Kościoła Domowego w Polsce dostępna jest tutaj.